Informacje

  • Wszystkie kilometry: 124080.10 km
  • Km w terenie: 1081.00 km (0.87%)
  • Czas na rowerze: 234d 20h 29m
  • Prędkość średnia: 21.60 km/h
  • Suma w górę: 5656 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomek1973.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 25 lipca 2015 Kategoria Trasa ponad 200

Wycieczka do Hajnówki

Trasa do Hajnówki. Założenie, to dotrzeć w jeden dzień, unikać dróg krajowych i międzynarodowych, czyli czerwonych i żółtych.
Z Marek startuję o 7.00. Wiatr wieje z południa, pocieszam się, że jednak pod koniec trasy za Siemiatyczami w pełni skorzystam z jego dobrodziejstw, wtedy bardzo mi się przyda. Na początku kieruję się na Ossów, Leśkowizna, Ręczeje Polskie, Poświętne, Rojków, Stanisławów. Jest to alternatywna droga do DK637. W Stanisławowie przeprawiam się przez DK50 i wpadam w krajówkę, którą jadę tylko do Dobrych. Korzystam z pierwszego skrzyżowania by odbić w prawo i od tej pory moja droga do Hajnówki będzie wić się, kierunek wschód, jednak tak jakby z błędem, czasami odbijam na południe, później pnę się na północ. I tak przejeżdżam przez Brzeźnik, Ossówno – jeszcze tam jest asfalt. Do Czerwonki Liwskiej jadę szutrem, czasami po piachach. Temperatura rośnie, kask zrzucam z głowy, mocuję go do bagażnika, co może się stać, jeśli osie są zakopane w sypkim piachu. Szybciej uduszę się w tym kurzu. Temperatura 32C, a jeszcze nie ma południa. Mijam niekończące się pola, wszystko żółte, wypalone. Odgłosy owadów potęgują się w tej ciszy. Za Czerwonką łapię asfalt, i wracam na DK637. Straciłem na szutrach z godzinę, wypiłem i wypociłem cały zapas wody. Zbliżam się krajówką do Liwa. Droga ma łagodne wzniesienia. Od roku nie wyjeżdżałem z okręgu warszawskiego i zauważam takie subtelne nierówności terenu, górki i małe dolinki. Na szczycie oglądam panoramę Liwca. Droga z Liwca do Węgrowa to ścieżka rowerowa z ceglanej kostki, podskakuje na nierównościach i mocno trzymam kierownicę. Węgrów, przygnębiający, jak całe Mazowsze i ta ścieżka do niego prowadząca. Szkoda się rozpisywać. Do Sokołowa jadę "południową obwodnicą" przez Karolew, Justynów, Węże. Nie był to dobry pomysł, straciłem dużo czasu i energii, znowu pola, szutry albo piachy. W Sokołowie odbijam na północ, do Kamianki, Gałki, Skrzeszew. Tam wjeżdżam na trasę DK62. Nie ma innej alternatywy, to właśnie DK62 muszę przeprawić się przez Bug. Objazd, który wybrałem, cóż, jestem jedynym człowiekiem na świecie który jechał tą drogą z zamiarem dojechania gdzieś dalej. Parę zapomnianych wiosek wśród pól, blaszane silosy, pylasta droga, a słońce świeci, rozgrzewa coraz bardziej, gorące, lepkie powietrze czasem mnie pcha do przodu, a czasami zatrzymuje. Droga jest wąska, piaszczysta i wije się jak rzeka.  Zaczynam podejrzewać, że upał ten skończy się wielką awanturą. Tutaj nie zabawiłem zbyt długo, na końcówce bezpańskie psy przegoniły mnie dodając mi nowych sił. Rzekę Bug oglądam w Drohiczynie. Ładne miasteczko, czuje się w nim historię, szkoda, że nie mam czasu na zwiedzanie. Muszę realizować plan. Odległość może nie największa, ale zaczynam mieć już dość moich objazdów. Do Siemiatycz wybieram drogę okrężną również przez Sytki i Rogawkę. I nie żałuję, asfalt podłej jakości, ale widoki niepowtarzalne. Łagodne pagórki, malownicze pola, skupiam się bardziej na oglądaniu niż jeździe. Polesie zaskoczyło mnie, spodziewałem się bardziej płaskich terenów, a ono takie pofalowane i zróżnicowane, wcale nie jest monotonne. Ruch samochodowy znikomy. Omijając wielkie dziury korzystam z całej szerokości drogi. Trafiło się parę większych zjazdów i jest rekord prędkości na trasie. Szybko znalazłem się w Siemiatyczach. Tam spóźniony obiad w barze. W ostatniej chwili przed wycieczką emerytów zdążyłem zamówić schabowego. Przez okno obserwuję wzmagający się wiatr, niebo ciemnieje, zaczyna padać, wiatr zamienia się w serię trąb powietrznych, a z nieba woda leję się strumieniami. Pogoda zmieniła się tak szybko, że nawet nie zdążyłem dobiec do roweru, sakwy niedomknięte, trudno. Nawałnica po godzinie uspokaja się. Zapoznani ludzie radzą mi nocować, ale to środek lata i jeszcze jest widno, poza tym przeczucie fałszywie podpowiada mi, że jestem tuż, tuż u celu. A to jeszcze około 70 km. Ruszam, krajobraz jak po bitwie, połamane drzewa, gałęzie walające się po drodze, mokra, śliska jezdnia. Mijam okoliczne wioski wzdłuż trasy DK693. Zwracam uwagę na coraz częstsze prawosławne akcenty: krzyże, cerkwie i napisy cyrylicą. W końcu skwar zelżał, ale atmosfera zagęszcza się. Parę razy wyprzedza mnie straż pożarna na sygnale, niebieskie refleksy odbijają się od mokrej ulicy. Robi się szaro, kropi coraz bardziej, ślisko. Wróciły pioruny, strzelają we wszystkie strony. Coś wisi w powietrzu i zaraz spadnie. Jestem na drodze bez żadnego schronienia. Kręcę nogami coraz mocniej, 31 km/h, dociskam  33,34,35 km/hm, niewielkie wzniesienie prędkość nie spada. To goni mnie własny strach. Przypominam sobie radę rowerowego kuriera, żeby nie piłować na małych trybach tylko wrzucić większą i szybciej kręcić. Tak robię, prędkość rośnie. Jedyna ucieczka to mocno dociskać i kręcić cały czas, nie przerywać. Nie wiem jak to przełożyło się na czas, ale w końcu dojechałem do Kleszczeli. Nadal grzmiało i błyskało, byłem zdeterminowany aby kontynuować jazdę do samej Hajnówki, miałem tam wynajęty pokój. Na szczęście pomyliłem drogę i pojechałem krajówką na Bielsk, prosto, zamiast odbić w prawo. Po 7 km zorientowałem się i wróciłem do Kleszczeli na nocleg. A burza rozpętała się na dobre, bez opamiętania. Następnego dnia od 6.00 jadę do Hajnówki, mijam nocne zniszczenia i myślę, że to może rozum zapanował nad zmęczeniem i emocjami i specjalnie pomylił te drogi. Na trasie DK685 od Jelonek za Kleszczelami jest wygodna i bezpieczna trasa rowerowa powstała w ramach GreenVelo. 
Link do zdjęć

Link do trasy Hajnówka

  • DST 220.00km
  • VMAX 45.00km/h
  • Sprzęt Unibike Luxor
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl