Niedziela, 7 sierpnia 2016
Kategoria Trasa ponad 200
Na Polesie, czyli droga do Czeremchy
Do Czeremchy na pociąg o 14.46, żeby zdążyć z domu startuję przed 4.00, sprzyja mi bardzo silny wiatr pólnocno-wschodni, w porywach nawet do 40 km/h. Niedziela, już po 6.00 wjeżdżam na DK697, pusto, to zachęciło mnie do przejechania całej trasy, podobnie za Węgrowem jadę DK62. Na moście na Bugu melduję się po 4h i 8 minutach jazdy (116 km). Dłuższy odpoczynek w Drohiczynie, tym razem mam czas i robię parę rundek po mieście. Następnie kieruję się bardziej na północ, drogą boczną równoległą do DK19 do Dziadkowic, rozważam czy nie uderzyć na Białystok. Na rozważaniach poprzestając wykręcam na wschód i przez Milejczyce jadę do Czeremchy. Po przecięciu DK 693 zaczyna się bruk, na nim jeszcze radzę sobie omijając go wydeptaną ścieżką. Po paru kilometrach przechodzi on w szutr, zryty przez traktorowe opony, podskakuje na nim głowa wpadając w niepożądane wibracje, ręce bolą, zęby szczękają. Traktor wyżłobiony jest na całej szerokości, trudno wpasować się żeby go ominąć. Zwalniam, jazda jest mniej bolesna. Na szczęście na początku nadrobiłem sporo czasu, który teraz straciłem na ostatnich kilometrach, ale gdyby ktoś w końcówce chciał przycisnąć na "uciekający" pociąg to mógłby być bez szans.
Wyjazd zaliczam do udanych, zaprzeczenie wyjazdu z zeszłego roku, gdzie wyjechałem za późno, omijałem trasy DK i zakopałem się po osie w Poleskich piachach, w końcu w Siemiatyczach wpadłem w koszmarną burzę. Teraz wszystko poszło gładko i bez nerwów, ze sporym zapasem zajechałem do Czeremchy. Miasto sprawia wrażenie łagodne określając podupadłego. Wszystko kręciło się wokół PKP, ale obecnie to tylko zardzewiałe magazyny, opuszczone hangary, mocno postindustrialne klimaty. Nie polecam znaleźć się tam nocną porą na zbyt drogim rowerze.
Przeliczając na kilometry na miejscu miałem 185 km, wykręcone w 7,5 godziny. Całość jazdy brutto od 4,00 do 14.0, co daje 10h, jednak w Drohiczynie przedłużałem celowo wypoczynek wiedząc, że mam spory zapas. Do wyniku dodaje 20 km powrót z PKP Rembertów do domu plus coś tam pokręciłem się po okolicy.
foto relacja:

6.00 A.M. DK679, zupełna pustka.

Most na Bugu, trasa DK62.

Z drugiej strony + moje koło.

Na Podlasiu, przestrzenie, przestrzenie......

Milejczyce, cerkiew

Po przecięciu DK693.

Krótki odpoczynek

selfie

Cerkiew mijana po drodze


bajka....,

2 panie na internecie, tędy przebiega GreenVelo

koszmarna. przeklęta droga, tarka.

U celu.

a pociąg zawalony rowerami.
Wyjazd zaliczam do udanych, zaprzeczenie wyjazdu z zeszłego roku, gdzie wyjechałem za późno, omijałem trasy DK i zakopałem się po osie w Poleskich piachach, w końcu w Siemiatyczach wpadłem w koszmarną burzę. Teraz wszystko poszło gładko i bez nerwów, ze sporym zapasem zajechałem do Czeremchy. Miasto sprawia wrażenie łagodne określając podupadłego. Wszystko kręciło się wokół PKP, ale obecnie to tylko zardzewiałe magazyny, opuszczone hangary, mocno postindustrialne klimaty. Nie polecam znaleźć się tam nocną porą na zbyt drogim rowerze.
Przeliczając na kilometry na miejscu miałem 185 km, wykręcone w 7,5 godziny. Całość jazdy brutto od 4,00 do 14.0, co daje 10h, jednak w Drohiczynie przedłużałem celowo wypoczynek wiedząc, że mam spory zapas. Do wyniku dodaje 20 km powrót z PKP Rembertów do domu plus coś tam pokręciłem się po okolicy.
foto relacja:

6.00 A.M. DK679, zupełna pustka.

Most na Bugu, trasa DK62.

Z drugiej strony + moje koło.

Na Podlasiu, przestrzenie, przestrzenie......

Milejczyce, cerkiew

Po przecięciu DK693.

Krótki odpoczynek

selfie

Cerkiew mijana po drodze


bajka....,

2 panie na internecie, tędy przebiega GreenVelo

koszmarna. przeklęta droga, tarka.

U celu.

a pociąg zawalony rowerami.
- DST 205.00km
- Czas 08:27
- VAVG 24.26km/h
- Sprzęt Giant Revolt
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!