Czwartek, 21 czerwca 2018
Kategoria Praca
do pracy
pętelka po pracy, cisza i zaduch 31C na termometrze, skuszony silnym wiatrem w plecy lecę na północną pętelkę i wracając w okolicy Żeranie zrywa się silny wiatr, słupy pyłu i piasku podrywają się w górę, wiatr wyłamuje gałęzie, przekonany, że to dopiero początek i zaraz będzie gorzej pruje i cisnę na szczęście z wiatrem to i volume pod 40 km/h, muszę tylko mocno trzymać kierę, bo wiatr gotowy jest mnie zdmuchnąć. Gdzieś obok trzasnęło drzewo. Dojeżdżam i wszystko ucichło. Czyli byłem w oku cyklonu. Zniszczenia spore. Po upałach rozwścieczyła się pogoda.
- DST 63.00km
- Czas 02:58
- VAVG 21.24km/h
- Sprzęt Specialized crosstrail
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Mnie dorwało, gdy dojeżdżałem do Nieporętu ścieżką wzdłuż Kanału Żerańskiego. Oj były chwile grozy - jedno całe drzewo przewaliło się do kanału, prócz tego leciały wielkie konary...
zarazek - 09:48 sobota, 23 czerwca 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!