Niedziela, 3 listopada 2019
Kategoria Kółka do 75 km, Terenowo
Śladem Bike Poland w Markach.
Cała pętla w wersji MAX, na początek wjazd na śmieciową górę, elegancka panorama na Warszawę roztacza się przed moimi oczami, prawie Los Angeles, ale prawie robi różnicę. Później w las, przeskakuje z dróg wykorzystywanych przez leśników, na skrzyżowaniach piach, te fragmenty pokonuję z rozpędu, jeszcze mam siły. W końcu te meandry po lesie zaprowadziły mnie do całkiem przyzwoitego i długiego singletracka i grzbietem wydmy dostaje się do najtrudniejszego fragmentu czyli rezerwatu Łęgi Czarnej Strugi. Przedzieram się ścieżką, wokół bagna i zwalone drzewa, przez parę muszę przeskoczyć, przyjemny mikroklimat, torfowiska i dzikość, las w swojej naturalnej formie, 100 letni drzewostan. Po pokonaniu tego fragmentu pozostało wspiąć się na wydmę, piaszczystą i rozrytą drogą w końcówce, i zjazd w celu przecięcia DK 632 w kierunku Zamostków Wólczańskich.
Tutaj ma swój początek drugi etap, wersja trasy Max, biegnie ona lasami przez Beniaminów i opiera się o drogę wojewódzką na wysokości Rynii nad Zalewem Zegrzyńskim. Tutaj aspekty widokowe i wrażenia już mieszane, dużo większa część trasy oparta o drogi przeciwpożarowe i służące do wywożenia drzewa z lasu, co widać od razu po ząbkowanym, biegnącym pod kątami prostymi śladzie trasy, a tam gdzie jest ślad w formie wstęgi tam były bardziej naturale warunki leśne, wydmy porośnięte mchami. Niestety w większości trasa biegła przez tereny gdzie trwa wyrąb, rozryta droga, rozrzucone tysiące gałęzi.
Nie planowałem przejechać całej pętli i miałem tylko 0,7l wody, którą musiałem oszczędzać, kasy brak bo uznałem, że na krótką wycieczkę do lasu jest niepotrzebna i jak zawsze o jedną za dużo warstw ubrań, po dziewiątej aura zrobiła się słoneczna. W końcówce odpuszczam wjazdy i zjazdy z paru wydm, odczuwam już spore pragnienie i prosto zmierzam do bazy, z jedną myślą, jak bardzo chce mi się pić.

przyjemny las,

jeziorko

dąb
Tutaj ma swój początek drugi etap, wersja trasy Max, biegnie ona lasami przez Beniaminów i opiera się o drogę wojewódzką na wysokości Rynii nad Zalewem Zegrzyńskim. Tutaj aspekty widokowe i wrażenia już mieszane, dużo większa część trasy oparta o drogi przeciwpożarowe i służące do wywożenia drzewa z lasu, co widać od razu po ząbkowanym, biegnącym pod kątami prostymi śladzie trasy, a tam gdzie jest ślad w formie wstęgi tam były bardziej naturale warunki leśne, wydmy porośnięte mchami. Niestety w większości trasa biegła przez tereny gdzie trwa wyrąb, rozryta droga, rozrzucone tysiące gałęzi.
Nie planowałem przejechać całej pętli i miałem tylko 0,7l wody, którą musiałem oszczędzać, kasy brak bo uznałem, że na krótką wycieczkę do lasu jest niepotrzebna i jak zawsze o jedną za dużo warstw ubrań, po dziewiątej aura zrobiła się słoneczna. W końcówce odpuszczam wjazdy i zjazdy z paru wydm, odczuwam już spore pragnienie i prosto zmierzam do bazy, z jedną myślą, jak bardzo chce mi się pić.

przyjemny las,

jeziorko

dąb
- DST 52.00km
- Czas 03:01
- VAVG 17.24km/h
- Sprzęt Grand Canyon
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!