Wtorek, 8 stycznia 2019
Kategoria Praca
do pracy
Dzisiaj dziwna prognoza, temperatura na 1C, ale dopiero po południu i 5,5 cm opad śniego – deszczu. Nie wiadomo w którą stronę przeważy. W nocy temperatura na minusie, jadę do pracy tymi samymi polami lodowymi co w poniedziałek. W okolicach Tamki zaczyna padać, ulicę zaczyna pokrywać cieniutka tafla lodu, moje spodnie i kurtka również pokryte są taką warstwą. Na szczęście pomimo wahań, nie zmieniłem opony na normalną. Widzę jak rowerzysta przede mną próbując zmienić kierunek jazdy o 90 stopni wykłada się, a jego ciało sunie ślizgiem po tafli. To dopiero uświadamia mi, jak jest ślisko i że te opony działają bo wykonałem już parę takich manewrów.
Teraz, gdy piszę to w biurze wszystko zasypane jest śniegiem, a pola lodowe, szczeliny, bruzdy, koleiny ukryte pod nim. Uff jakoś to będzie. Czas wyjazdu w jedną stronę wydłuża się do 1:40 minut.
Na powrocie trochę lepiej, koleiny rozpuściły się, a wszystko przykrył śnieg, jednak wszystko jest świeże i trzeba przebijać się.
A dzisiaj było tak na bulwarach.


Teraz, gdy piszę to w biurze wszystko zasypane jest śniegiem, a pola lodowe, szczeliny, bruzdy, koleiny ukryte pod nim. Uff jakoś to będzie. Czas wyjazdu w jedną stronę wydłuża się do 1:40 minut.
Na powrocie trochę lepiej, koleiny rozpuściły się, a wszystko przykrył śnieg, jednak wszystko jest świeże i trzeba przebijać się.
A dzisiaj było tak na bulwarach.


- DST 55.00km
- Czas 03:12
- VAVG 17.19km/h
- Sprzęt Brennabor
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!