Wtorek, 31 grudnia 2019
Kategoria Praca
do pracy
Wije z północnego – zachodu, do tego wilgotno i nieprzyjemnie. Jestem zmęczony tym wiatrem, ledwie 19 km/h, dramper skrzypi rozpaczliwie, wykonuje gwałtowniejsze ruchy, żeby przebić, przeciąć ścianę wiatru. Gdybym miał namiot to zamiast udać sie do pracy, rozbiłbym go u brzegu Wisły i przeczekał.
Wirtualnie zgodnie z mapą: https://ridewithgps.com/routes/23843164, to jestem już na 1330 kilometrze, czyli dojechałem do Cisny, od 25 kilometrów zmieniłem kierunek na górski, czyli, mknę na północy - zachód, pokonując górskie przełęcze, i jestem w sercu asfaltowych Bieszczad.
Podsumowanie. Udany rok, zrealizowane dwa cele. Wycieczka pięciodniowa po południowym fragmencie GreenVelo: Marki – Św Katarzyna – Sandomierz – Łańcut – Rzeszów – Przemyśl.
Buszowanie po Beskidzie Śląskim w stylu terenowym, bardzo wysiłkowy wypad z bazą na Campingu.
Z ciekawych wyjazdów jednodniowych to wypad na Kurpie, przejechane nowe szutry i piachy, tereny mało znane, odludne i pięknie położone w widłach Bugu i Narwi w ich dolnych biegach.
Może to i nie wiele, ale przełamałem impas jednodniowych wycieczek.
Udany wyjazd na Podlasie, gdzie w końcu udało mi się złożyć wizytę w mieście Tykocin, przejechać się carską drogą wzdłuż BPN, i otarłem się o Goniądz, ale nie wizytowałem, dlatego w przyszłości będę chciał jeszcze pojawić się w tamtych okolicach.
Wirtualnie zgodnie z mapą: https://ridewithgps.com/routes/23843164, to jestem już na 1330 kilometrze, czyli dojechałem do Cisny, od 25 kilometrów zmieniłem kierunek na górski, czyli, mknę na północy - zachód, pokonując górskie przełęcze, i jestem w sercu asfaltowych Bieszczad.
Podsumowanie. Udany rok, zrealizowane dwa cele. Wycieczka pięciodniowa po południowym fragmencie GreenVelo: Marki – Św Katarzyna – Sandomierz – Łańcut – Rzeszów – Przemyśl.
Buszowanie po Beskidzie Śląskim w stylu terenowym, bardzo wysiłkowy wypad z bazą na Campingu.
Z ciekawych wyjazdów jednodniowych to wypad na Kurpie, przejechane nowe szutry i piachy, tereny mało znane, odludne i pięknie położone w widłach Bugu i Narwi w ich dolnych biegach.
Może to i nie wiele, ale przełamałem impas jednodniowych wycieczek.
Udany wyjazd na Podlasie, gdzie w końcu udało mi się złożyć wizytę w mieście Tykocin, przejechać się carską drogą wzdłuż BPN, i otarłem się o Goniądz, ale nie wizytowałem, dlatego w przyszłości będę chciał jeszcze pojawić się w tamtych okolicach.
- DST 53.00km
- Czas 02:24
- VAVG 22.08km/h
- Sprzęt Brennabor
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!