Wtorek, 6 lipca 2021
Kategoria Kółka do 150 km
Dolinki krakowskie
Eksploracja nowych terenów. W okolicach dolinki Kluczwody dobrze zapowiadająca się żwirówka zagrodzona jest bramą. Napisane teren prywatny, wstęp wzbroniony, pierwsza myśl dziwne w końcu to rezerwat, ale ktoś ma możliwości. Później wspinam się z rowerem pod pachą, wąską, stromą, raczej mało uczęszczaną ścieżką pod same skały, Jest na tyle stromo, że muszę skupiać się, planować każdy krok, łatwo nie jest, czasami noga ześlizguje się, później zejście, rower jak podręczny bagaż trzymam za ramę, o zjechaniu nie ma mowy. Przy samym zejściu, ładna, dzika dolinka, ścieżka wygina i wije się wzdłuż małej rzeczki, przyjemny mikroklimat, w upalny dzień, odpowiednia wilgotność. Pół godziny przeprawy po stromym zboczu, aby minąć własność prywatną w rezerwacie. Na końcu tej własności, ustawione ule, latają pszczoły, niechybnie to jacyś braciszkowie. Słów brakuje.

pozytywnie ładująca droga.

Żwirki

Wigurki

było stromiej

Dolinka Racławki

amplitudy

nieznana droga, spodziewałem się drogi przez ściernisko, a tu elegancka żwirówka.

THE END.

pozytywnie ładująca droga.

Żwirki

Wigurki

było stromiej

Dolinka Racławki

amplitudy

nieznana droga, spodziewałem się drogi przez ściernisko, a tu elegancka żwirówka.

THE END.
- DST 100.00km
- Czas 05:48
- VAVG 17.24km/h
- Sprzęt Giant Revolt
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!