Wpisy archiwalne w kategorii
Terenowo
| Dystans całkowity: | 5487.70 km (w terenie 873.00 km; 15.91%) |
| Czas w ruchu: | 331:55 |
| Średnia prędkość: | 15.81 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 58.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 2500 m |
| Liczba aktywności: | 173 |
| Średnio na aktywność: | 31.72 km i 2h 01m |
| Więcej statystyk | |
Poniedziałek, 12 listopada 2018
Kategoria Kółka do 75 km, Terenowo
Pomiechowski niebieski
To mogą być już ostatki tras i wycieczek za miasto, odkryłem całkiem fajny szlak przelotowy wzdłuż Narwi. Generalnie idea trasy polega na tym, że trzymam się brzegu rzek. Wyskakuje z lasu w Kobiałce, tam zjeżdżam w ścieżkę wzdłuż kanału królewskiego nad Zalew Zegrzyński. Z Zalewu, który niezależnie od pory roku, działa na mnie przygnębiająco, ruszam wałem wzdłuż Bugo-Narwi do NDM. Godzina poranna, późna jesień, efekty wizualne fajne, na początek mgły, spora wilgoć, poźniej przebijające się słońce. W Pomiechówku mam jeszcze około godziny do odjazdu kolejki, którą zaplanowałem wracać, udaję się nad Wkrę, chce poznać terenową wersję szlaku, którą nieraz widziałem jadąc asfaltem. Na początek testuje żółty, później po jakiś brukach przeciwpożarowych docieram nad replikę mostu Świętokrzyskiego, wracam niebieskim, pieszym, który czasami wiedzie przy lini brzegowej, a niekiedy wprowadza w las, oznaczony jest dobrze, ale niestety droga zmasakrowana przez państwowych karczowników lasu, którzy to co im pasowało wycieli i zabrali, a gałęzie pozostawili rozrzucone. Trasa wiedzie fajnymi i przejezdnymi drogami i szlakami, ja jechałem terenówką, rower szosowy raczej dla cierpliwych.
Dodatkowo powrót Warszawa Pudy - Marki zielonym szlakiem przez las i bagno.

Wzdłuż Bugo – Narwi

wałem nad Narwią

wał

łąki, teren zalewowy okolice NDM, w tej okolicy łączą się Wisła i Narew.

wał, okolice NDM

szlak niebieski nad Wkrą

tam dalej za zakrętem jest replika mostu Świętokrzyskiego.
Dodatkowo powrót Warszawa Pudy - Marki zielonym szlakiem przez las i bagno.

Wzdłuż Bugo – Narwi

wałem nad Narwią

wał

łąki, teren zalewowy okolice NDM, w tej okolicy łączą się Wisła i Narew.

wał, okolice NDM

szlak niebieski nad Wkrą

tam dalej za zakrętem jest replika mostu Świętokrzyskiego.
- DST 92.00km
- Teren 80.00km
- Czas 04:15
- VAVG 21.65km/h
- Sprzęt Grand Canyon
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 1 listopada 2018
Kategoria Kółka do 75 km, Terenowo
Świąteczne kółko
1 listopada tradycyjne kółko z małą modyfikacją, trzymam się dróg rowerowych, nie wyjeżdżam poza granice miasta. W Warszawie pustki, korzystam i śmigam wzdłuż Wisły, trasą żerańską, później Młociny, Łomianki, Pudy i Kobiałka. A na pierwszy most (Siekierkowski) dostałem się budowaną DDR wzdłuż DK 631 i Marsa.
- DST 69.00km
- Czas 02:52
- VAVG 24.07km/h
- Sprzęt Grand Canyon
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 października 2018
Kategoria Kółka do 75 km, Terenowo
W trójkącie mazowieckich rzek
Startuje rano, okoliczności przyrodnicze we mgle, trochę pofociłem, bo takie widoczki to rzadkość. Trasa jak na Mazowsze ciekawa, wzdłuż wałów Wisły i powrót wzdłuż wałów Narwi. Trasa, szlak, ścieżka całkiem przejezdna.

Żerańska kładka.

Rzeka Długa.

Wałem okolice Białołęki

gdzieś w okolicach NDM.

Ta sama droga tylko inne okoliczności.

i jeszcze inne okoliczności

okolice Górek, wjazd na wał Narwi.

Droga przeciwpożarowa, puszcza Słupecka

Droga wzdłuż Narwi

Żerańska kładka.

Rzeka Długa.

Wałem okolice Białołęki

gdzieś w okolicach NDM.

Ta sama droga tylko inne okoliczności.

i jeszcze inne okoliczności

okolice Górek, wjazd na wał Narwi.

Droga przeciwpożarowa, puszcza Słupecka

Droga wzdłuż Narwi
- DST 92.00km
- Teren 60.00km
- Czas 03:51
- VAVG 23.90km/h
- Sprzęt Grand Canyon
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 października 2018
Kategoria Kółka do 75 km, Terenowo
Poranne landszafty wzdłuż Wandalusa
Środek października, piękna jesień, wystarczy tylko wstać koło 6 rano i pokręcić się po najbliższej okolicy. Przy okazji odkryłem, że rekreacyjna trasa Żerańsko-Wiślana została dociągnięta do mostu Siekierkowskiego.

Rzeka Długa

Mareckie krzaki.

Między M a Białołęką.



Rekreacyjna trasa Żerańsko-Wiślana.


Rzeka Długa

Mareckie krzaki.

Między M a Białołęką.



Rekreacyjna trasa Żerańsko-Wiślana.

- DST 76.00km
- Czas 03:12
- VAVG 23.75km/h
- Sprzęt Grand Canyon
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 października 2018
Kategoria Terenowo, Górskie, Kółka do 75 km
Wisła_Nydek trasa MTB
Jest to pierwsza trasa jaką zrobiłem w ramach wyjazdu w Beskid Śląski (w okolice Wisły). Niestety ślad z Garmina nie zarejestrował się, stąd wrzucam plik gpx z netu, którym dysponowałem jadąc po nim. Ruszam z Wisły na wysokości 431 m.n.p.m. w kierunku północnym, później ul.Jawornik w kierunku poludniowo-zachodnim, cały czas pnąc się, na początku asfaltem, później po betonowych płytach. Podjazd jest stromy, zatrzymuje się słysząc za sobą ryk diesla podjeżdżającego za mną, ustępuje mu asfaltu. Jednak ruszenie w dalszą drogę z miejsca jest niemożliwe ze względu na stromość podjazdu, szukam troszkę płaskiego, rozpędzam rower i pnę się dalej. Czasami mam wrażenie, że przednie koło oderwie się i polecę na plecy, mielę korbami cały czas na najlżejszym możliwym przełożeniu 3x10. Wjazd mozolny, nie przekraczam 9 km/h. Podjazd kończy się na wysokości 792 m.n.p.m. w okolicach Schroniska na Soszowie. W sumie to wznios na 361 m na odcinku 7,1 km.
Póżniej z górki wzdłuż granicy, mijam Soszów Mały, by na Przełęczy Beskidek 684 m.n.p.m., wykręcić w stromy, kamienisty zjazd do Nydka w Czechach. Trasa na początku trudna, bardzo stroma, niezliczona ilość luźno leżących kamieni. Dopiero gdzieś od połowy jest asfalt i tam lecę już wsłuchując się w odgłos szumiącego bębenka.
W mieście okazuje się, że Czechy to jednak zagranica i kupienie 1L wody za polskie 100 zł, może być niewykonalne, szybko zniechęcony jadę dalej, w podjęciu takiej decyzji dużo pomaga mi nieświadomość, że jestem jeszcze przed największym podjazdem dzisiejszego dnia. W Nydku wracam na wysokości 403 m.n.p.m. i jadę na początku szlakiem czerwonym, później żółtym na wysokość max 897 m.n.p.m. na odcinku 9,1 km, czyli 494 m w pionie w kierunku granicy z Polską. Mijam Loucka 835 m.n.p.m., Filipka 722 m.n.p.m., Konihlava 776 m.n.p.m. Końcówka wymagająca, prowadzę rower, jest wąsko i stromo, jechać nie da się. Docieram do skrzyżowania szlaków Pod Małym Stożkiem 833 m.n.p.m., skąd żółtym zjeżdżam do Wisły, i jest znowu stromo i kamieniście, często zeskakuję z roweru, mam znikome doświadczenie w jeździe po górach, jestem zmęczony i potwornie chce mi się pić. Na takich zjazdach trzeba reagować w przeciągu ułamków sekund, powolnych i niedoświadczonych czeka gleba na kamieniach. W Wiśle kupuję w końcu sok pomarańczowy.
Na trasie popełniłem dwa błędy. 1. Wybrałem się w taką trasę bez wody, złe przyzwyczajenia z równiny, że jakoś to będzie, tam trasy nie są tak wymagające, a sklep wcześniej czy później zawsze się znajdzie.
2. Zbyt dużo warstw ubrania, na podjazdach gotowałem się, musiałem owijać kurtkę wokół kierownicy, co było niewygodne. Natomiast na zjazdach było ok.
Odpoczywam i później jeszcze ruszam na Przełęcz Kubalonka 761 m n.p.m.

Okolice Schroniska na Soszowie 792 m.n.p.m.

to samo, tylko trochę dalej.

coś co Czesi określają jako chata Filipka
Póżniej z górki wzdłuż granicy, mijam Soszów Mały, by na Przełęczy Beskidek 684 m.n.p.m., wykręcić w stromy, kamienisty zjazd do Nydka w Czechach. Trasa na początku trudna, bardzo stroma, niezliczona ilość luźno leżących kamieni. Dopiero gdzieś od połowy jest asfalt i tam lecę już wsłuchując się w odgłos szumiącego bębenka.
W mieście okazuje się, że Czechy to jednak zagranica i kupienie 1L wody za polskie 100 zł, może być niewykonalne, szybko zniechęcony jadę dalej, w podjęciu takiej decyzji dużo pomaga mi nieświadomość, że jestem jeszcze przed największym podjazdem dzisiejszego dnia. W Nydku wracam na wysokości 403 m.n.p.m. i jadę na początku szlakiem czerwonym, później żółtym na wysokość max 897 m.n.p.m. na odcinku 9,1 km, czyli 494 m w pionie w kierunku granicy z Polską. Mijam Loucka 835 m.n.p.m., Filipka 722 m.n.p.m., Konihlava 776 m.n.p.m. Końcówka wymagająca, prowadzę rower, jest wąsko i stromo, jechać nie da się. Docieram do skrzyżowania szlaków Pod Małym Stożkiem 833 m.n.p.m., skąd żółtym zjeżdżam do Wisły, i jest znowu stromo i kamieniście, często zeskakuję z roweru, mam znikome doświadczenie w jeździe po górach, jestem zmęczony i potwornie chce mi się pić. Na takich zjazdach trzeba reagować w przeciągu ułamków sekund, powolnych i niedoświadczonych czeka gleba na kamieniach. W Wiśle kupuję w końcu sok pomarańczowy.
Na trasie popełniłem dwa błędy. 1. Wybrałem się w taką trasę bez wody, złe przyzwyczajenia z równiny, że jakoś to będzie, tam trasy nie są tak wymagające, a sklep wcześniej czy później zawsze się znajdzie.
2. Zbyt dużo warstw ubrania, na podjazdach gotowałem się, musiałem owijać kurtkę wokół kierownicy, co było niewygodne. Natomiast na zjazdach było ok.
Odpoczywam i później jeszcze ruszam na Przełęcz Kubalonka 761 m n.p.m.

Okolice Schroniska na Soszowie 792 m.n.p.m.

to samo, tylko trochę dalej.

coś co Czesi określają jako chata Filipka
- DST 32.00km
- Czas 04:22
- VAVG 7.33km/h
- Sprzęt Grand Canyon
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 września 2018
Kategoria Kółka do 150 km, Terenowo
Runda okolice Świdra
Taki jakiś mało typowy był tem wyjazd, wyjeżdżam z M jeszcze w ciemnościach, korzystam z remontu pasa na ul. P, i czujnie, żeby nie zostać ofiarą porzuconego bezładnie przez ekipę remontową elementu betonowego, mijam te nieskończenie długie okoliczności drogowe krypto miasta, jakimi są Marki. Gdy zaczyna świtać, wjeżdżam do Mazowieckiego Parku Krajobrazowego, po coś tłukę się na szerokich 2,2 calowych oponach, i obieram azymut na południe, jadę mazowieckim parkiem wzdłuż ulicy Patriotów. Trudno jednoznacznie określić to miejsce czasami przejeżdżam przez piachy i sosnowe zagajniki, innym razem wpadam w tereny mieszkalne, podmiejskie wille budowane w różnych dekadach. 30 września, a temperatura -1C, robi wrażenie, kręcę, żeby się rozgrzać. Słońce powoli wznosi się ponad horyzont i ogrzewa, dłonie już tak nie marzną, ładne okoliczności przyrody malują się pod światło, wiadomo pora dnia i i roku idealna. Wchodzę w zakręt, przy metalowej, wysokiej bramie siedzi Haski, wydaje się niegroźny, zajęty kontemplowaniem zamkniętego ogrodzenia, gdy do niego zbliżam się, odkręca się i biegnie, przekonany, że będzie atak, albo pościg, dociskam, ale czasu mało. Później mocno uderzam głową w asfalt, uratował mnie kask, rower leży dwa metry ode mnie, pies wystraszony powarkuje i biega wokół mnie, nie wie co zrobić, liznąć, czy rozszarpać. Na szerokiej, pustej, osiedlowej ulicy tylko ja i pies, i tak jakoś się potoczyło wszystko niefartownie, że zderzyliśmy się ze sobą i nie udało się wykręcić, żeby uniknąć kraksy. Na szczęście wyszliśmy z tego bez szwanku, przynajmniej na pierwszy rzut oka.
Jadę dalej, w Otwocku za mostem skręcam w lewo i jadę niebieskim szlakiem wzdłuż rzeki Świder.
Po przecięciu DK 17 w budowie, jadę na wschód w kierunku Dębe Wielkie, na początek urokliwym szutro–żużlem porośniętym wierzbami, teoretycznie jadę z wiatrem, ale jest ciężko, szerokie opony nie ułatwiają sprawy, na odcinkach asfaltowych dłużyzna, a jednostajny szum opon, geometria i siodło roweru też mało długodystansowe. W zasadzie zaczyna mi się ta droga ciągnąć, znane tereny nie ułatwiają sprawy. Parę razy zbaczam w leśne drogi, ale jak nie piachy to drogi te kończą się gdzieś w połowie. W końcu doturlałem się do Kobyłki, jadę nową DDR, później do Obwodnicy S8, dojazdy i serwisówka w budowie od roku. Wszytko pozamykane. Postanowienie z wycieczki to na kołach 2 calowych, zwiedzać bliższą okolicę, ale w 100% terenem.

Obwodnica,

Wjazd do Mazowieckiego Parku

Józefów – Otwock.

Świder

reset nad Świdrem

szutro–żużlem do Dębe Wielkie
czas brutto: 5:59 H
Jadę dalej, w Otwocku za mostem skręcam w lewo i jadę niebieskim szlakiem wzdłuż rzeki Świder.
Po przecięciu DK 17 w budowie, jadę na wschód w kierunku Dębe Wielkie, na początek urokliwym szutro–żużlem porośniętym wierzbami, teoretycznie jadę z wiatrem, ale jest ciężko, szerokie opony nie ułatwiają sprawy, na odcinkach asfaltowych dłużyzna, a jednostajny szum opon, geometria i siodło roweru też mało długodystansowe. W zasadzie zaczyna mi się ta droga ciągnąć, znane tereny nie ułatwiają sprawy. Parę razy zbaczam w leśne drogi, ale jak nie piachy to drogi te kończą się gdzieś w połowie. W końcu doturlałem się do Kobyłki, jadę nową DDR, później do Obwodnicy S8, dojazdy i serwisówka w budowie od roku. Wszytko pozamykane. Postanowienie z wycieczki to na kołach 2 calowych, zwiedzać bliższą okolicę, ale w 100% terenem.

Obwodnica,

Wjazd do Mazowieckiego Parku

Józefów – Otwock.

Świder

reset nad Świdrem

szutro–żużlem do Dębe Wielkie
czas brutto: 5:59 H
- DST 109.00km
- Teren 40.00km
- Czas 05:05
- VAVG 21.44km/h
- Sprzęt Grand Canyon
- Aktywność Jazda na rowerze
do pracy i przez Legionowo
Pierwsza część ul. Zdziarską i Głębocką do pracy. Druga część powrót przez Legionowskie wertepy. Chyba po drobnych modyfikacjach mam całą trasę zamykającą się w legionowskie kółko. Sam las jest ciekawy, sporo wydm, teren piaszczysty, niestety trzeba nastawić się na jazdę siłową.
- DST 79.00km
- Czas 03:51
- VAVG 20.52km/h
- Sprzęt Grand Canyon
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 23 sierpnia 2018
Kategoria Kółka do 75 km, Terenowo
Zegrzynska runda
W ramach zapoznania z terenem bliskim i najbliższym zegrzyńska runda.
- DST 49.00km
- Czas 02:02
- VAVG 24.10km/h
- Sprzęt Grand Canyon
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 lipca 2018
Kategoria Terenowo, Kółka do 75 km
Lasy wokół M
Gorąco, postanowiłem schować się w lesie. Niestety las wzdłuż obwodnicy mareckiej zdewastowany przez wykonawców autostrady. Obwodnica jakimś cudem została wykonana, ale drogi serwisowe są rozkopane, pozagradzane metalowymi bramami. Generalnie utknąłem w tym bajzlu i nawet sam nie zauważyłem kiedy zawróciłem i znalazłem się z powrotem w okolicach domu. Okolica po drogowcach trudna do rozpoznania, jeśli nie bywa się na bieżąco. Słabe jest to, że Wykonawca po prostu zniknął. Pamiętam jak naczelny bajarz opowiadał, że wszystko zostanie dokończone przez "narodowego" wykonawcę i co czekamy.
Później powlokłem się w okolice Zalewu, tam przynajmniej nic się nie zmieniło i szutry były na swoim miejscu.
Później powlokłem się w okolice Zalewu, tam przynajmniej nic się nie zmieniło i szutry były na swoim miejscu.
- DST 53.00km
- Czas 02:53
- VAVG 18.38km/h
- Sprzęt Grand Canyon
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 czerwca 2018
Kategoria Kółka do 150 km, Terenowo
Kampinos runda_terenem
Dla urozmaicenia plan jest taki: zrobić jakiś większy dystans, ale bez ograniczeń, może być las, łąka, piach i błoto, czyli wszystkie te elementy jazdy, które bez problemów natrafię w Kampinoskim Parku zagłębiając się w jego otchłanie. Wybrałem odpowiedni rower i ruszyłem przez mazowiecką równinę. Po raz pierwszy zwiedziłem okolice Łomianek, od strony Wisły, a w północnej części trasy skręciłem w okolicach Gniewnic w kierunku wału wiślanego ponownie, położony jest nowy asfalt, na szerokich kołach 2,2" jadę i wydaję miarowy odgłos opon wrrrrrrr..
W Piaskach Królewskich zagłębiam się w las, trasę wyznaczyłem posiłkując się 2 mapami, generalnie trzymam się bardziej leśnych dróg przeciwpożarowych niż szlaków dobrze dedukując, że będą lepiej utrzymane. Okres bezdeszczowy sprzyjał pokonaniu dystansu w warunkach terenowych, około 40-50 km. Nie było łatwo i dostałem w kość.

Nowy asfalt, okolice Wilkowa

Wilków

Kampinos

Kampinos Górki, znane skrzyżowanie

Droga, która jest na mapie

dalszy ciąg...., codziennie przemierza ją jeden rowerzysta dlatego zupełnie nie zniknęła jeszcze.

autobahn

W Kampinosie jest zakaz osiedlania się.
W Piaskach Królewskich zagłębiam się w las, trasę wyznaczyłem posiłkując się 2 mapami, generalnie trzymam się bardziej leśnych dróg przeciwpożarowych niż szlaków dobrze dedukując, że będą lepiej utrzymane. Okres bezdeszczowy sprzyjał pokonaniu dystansu w warunkach terenowych, około 40-50 km. Nie było łatwo i dostałem w kość.

Nowy asfalt, okolice Wilkowa

Wilków

Kampinos

Kampinos Górki, znane skrzyżowanie

Droga, która jest na mapie

dalszy ciąg...., codziennie przemierza ją jeden rowerzysta dlatego zupełnie nie zniknęła jeszcze.

autobahn

W Kampinosie jest zakaz osiedlania się.
- DST 142.00km
- Czas 06:06
- VAVG 23.28km/h
- Sprzęt Grand Canyon
- Aktywność Jazda na rowerze









