Informacje

  • Wszystkie kilometry: 124080.10 km
  • Km w terenie: 1081.00 km (0.87%)
  • Czas na rowerze: 234d 20h 29m
  • Prędkość średnia: 21.60 km/h
  • Suma w górę: 5656 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomek1973.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Poniedziałek, 27 sierpnia 2018 Kategoria Trasa ponad 200

Zdobyć Hel i wrócić

Dziś mam w planie trasę na północ, wzdłuż zatoki, może jak się uda to na Hel. Rozpoznanie trasy mam słabe, ściągnąłem ślad od uczestnika BS, jak przejechać przez trójmiasto, ale pokazuje odwrotnie niż jadę, a odwrócić trasy nie da się na moim Garminie. Do Mikoszewa lecę ścieżką rowerową wzdłuż mierzei, ukrytą w głębi lasu. Tam nie znajduję bankomatu i na prom dostaje się "służbowo", tak jak za czasów PRL, jednak pewne chwyty są uniwersalne i ponadczasowe. Do Gdańska lecę asfaltową ścieżką wzdłuż DK 501, w samym mieście improwizuje trochę ścieżką, trochę 3-pasmówką, godzina 11:00 ruch nie za duży. Posiłkuje się tym śladem, od czasu do czasu rzut oka na Bałtyk w okolicach Sopotu, Gdyni. Dalej już Rumia, Reda, jadą dwupasmówką a przede mną i za mną złowrogo pomrukują silniki diesla, te małe i te większe. Szczęśliwie i bez frajdy docieram do skrzyżowania, gdzie uciekam przed ruchem na DK 216, z poboczem i solidnym, krętym podjazdem na start, do Władysławowa. Tam rozpoczyna się brukowana ścieżka na sam Hel. Półwysep robię pod wiatr. Do Gdyni wracam pociągiem, jest 19.00, ostani prom na mierzei odpływa o 22.00, jadę na "oko", nie wiem ile czasu może zająć przebijanie się przez miasto i dalsza droga, zaczyna kropić, przez miasto trzymam tempo, styl jazdy nerwowy. Jakoś udało się, na wylocie z Gdańska na Orlenie wciągam 1l coli za jednym podejściem, zapomniałem zaopatrzyć się w picie i szkoda mi było czasu na poszukiwania. Jest już ciemno, noc rozpoczęła się na dobre. Wracam tak samo, DK 501, nową asfaltową ścieżką, i dobrze, jacyś kretyni wyprzedzają się na pełnym gazie. W nocy wszystko wygląda inaczej, droga dłuży się, jadę pod presją uciekającego czasu a wraz z nim odpływającego ostatniego promu. Na przeprawie jestem o 21:10, a do Stegny jadę asfaltem, ale ruch jest już znikomy, w zasadzie przez pierwsze kilometry nikt mnie nie mija bo dostać tutaj można tylko się promem.


Hel zdobyty


droga przez półwysep

140 km na sam Hel, czas: 5:21H,
  • DST 203.00km
  • Czas 09:14
  • VAVG 21.99km/h
  • Sprzęt Giant Revolt
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl