Informacje

  • Wszystkie kilometry: 133478.10 km
  • Km w terenie: 1081.00 km (0.81%)
  • Czas na rowerze: 253d 16h 04m
  • Prędkość średnia: 21.54 km/h
  • Suma w górę: 5656 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomek1973.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Kółka do 150 km

Dystans całkowity:14214.40 km (w terenie 385.00 km; 2.71%)
Czas w ruchu:612:21
Średnia prędkość:23.21 km/h
Maksymalna prędkość:62.30 km/h
Suma podjazdów:1450 m
Liczba aktywności:104
Średnio na aktywność:136.68 km i 5h 53m
Więcej statystyk
Sobota, 21 lipca 2018 Kategoria Kółka do 150 km, Górskie

Świętokrzyski obrót 360 wokół Łysej Góry.

Dla przełamania monotonii i nudy udałem się z wizytą gościnną w Góry Świętokrzyskie. Trasę podpatrzyłem na BS, a w lipcu 2016 przejechałem ją, a teraz to remake. Po raz kolejny przekonałem się, że jazda górska to zupełnie inny fan i emocje niż pokonywanie, połykanie dziesiątek kilometrów na płaskich terenach. Trasa wiodła lokalnymi asfaltami, bez większego ruchu samochodowego, wiadomo, zupełnie bez samochodów to już się nie obejdzie, często na zapuszczonych podwórkach stoją 3 BW-emki. Jedna z dachem, druga bez, a trzecia już rozbita.
Runda ma to  do siebie, że poprowadzona jest grzbietami dwóch masywów, a w centrum jest widok na Łysą Gorę, dość malowniczo, ale bardzo dużo jest stromych podjazdów, które całkiem skutecznie sponiewierały mnie.


W tle Łysa Góra to wokół niej będę się obracał


klasyka, kto skraca drogę, ten jeździ po kamieniach.


w nagrodę zjazd wąwozem


prawie pionowo w dół, i zakręt


typowy pejzaż


Zalew Wióry, tama


pole,


jadę.

Średnia Avg:22,3 km/h

  • DST 128.00km
  • Czas 05:44
  • VAVG 22.33km/h
  • VMAX 62.30km/h
  • Podjazdy 1450m
  • Sprzęt Giant Revolt
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 czerwca 2018 Kategoria Kółka do 150 km, Terenowo

Kampinos runda_terenem

Dla urozmaicenia plan jest taki: zrobić jakiś większy dystans, ale bez ograniczeń, może być las, łąka, piach i błoto, czyli wszystkie te elementy jazdy, które bez problemów natrafię w Kampinoskim Parku zagłębiając się w jego otchłanie. Wybrałem odpowiedni rower i ruszyłem przez mazowiecką równinę. Po raz pierwszy zwiedziłem okolice Łomianek, od strony Wisły, a w północnej części trasy skręciłem w okolicach Gniewnic w kierunku wału wiślanego ponownie, położony jest nowy asfalt, na szerokich kołach 2,2" jadę i wydaję miarowy odgłos opon wrrrrrrr..
W Piaskach Królewskich zagłębiam się w las, trasę wyznaczyłem posiłkując się 2 mapami, generalnie trzymam się bardziej leśnych dróg przeciwpożarowych niż szlaków dobrze dedukując, że będą lepiej utrzymane. Okres bezdeszczowy sprzyjał pokonaniu dystansu w warunkach terenowych, około 40-50 km. Nie było łatwo i dostałem w kość.



Nowy asfalt, okolice Wilkowa


Wilków

Kampinos


Kampinos Górki, znane skrzyżowanie


Droga, która jest na mapie


dalszy ciąg...., codziennie przemierza ją jeden rowerzysta dlatego zupełnie nie zniknęła jeszcze.


autobahn


W Kampinosie jest zakaz osiedlania się.



  • DST 142.00km
  • Czas 06:06
  • VAVG 23.28km/h
  • Sprzęt Grand Canyon
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 maja 2018 Kategoria Kółka do 150 km

Otoczyłem Kampinos

Startuje 5.00, na początek trasa znana: Marki, Żerań, Łomianki, Czosnów, później DK 575. Lecę z wiatrem, po prawej mazowieckie łąki, wierzby, przestrzenie, kompozycje fotograficzne, ale zdjęć nie robię, takie subtelności trudno uchwycić, wolę jechać a widoczki przesuwają się jak plansze. W Śladowie  wykręcam na DK 705, na drodze pustka i dobry asfalt. Na 86 kilometrze zatrzymuję się na popas. Przebieram się, robi się już ciepło, ale nadal zacina lodowatym wiatrem z północnego-wschodu. Wyziębiony jestem poranną  jazdą w temperaturze 5C. Mam otoczyć Kampinos, dlatego nieuchronnie zbliżam się do części trasy, gdzie będzie pod wiatr centralnie prosto w twarz. Garmin znowu ma awarię i jadę na czuja bez wgranego śladu, stąd ten zonk w okolicach Błonia, ale celem moim było pojeżdżenie, także dodatkowa pętelka i tyle. Wkurza mnie tylko, druga taka sama usterka, a gwarancja się kończy. Brak połączenia pomiędzy Garminem a komputerem i nie mogę wrzucać tras ułożonych na kompie. Sytuacja jest irytująca, a urządzenia Garmina to buble. Dalej standardowo, w okolicach Zaborowa, pojawiają się pierwsze peletony kolarskie jadące w przeciwną stronę. Ale ja już jestem blisko końca. 


Lipna droga, okolice Pasikonie, Zawady

Trasa cz_1
trasa cz_2

Dane z licznika:
1 czesc: Dystans: 86,6 km, czas:3:10, AVG: 27,3 km/h. 
2 część podobnie, ale miałem problemy nawigacyjne i średnia spadla.
  • DST 164.00km
  • Czas 06:24
  • VAVG 25.62km/h
  • Sprzęt Giant Revolt
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 września 2017 Kategoria Kółka do 150 km

Mława, czyli Ciechanów, czy to nie wszystko jedno

Na mapie miałem wyznaczoną trasę do Mławy, jednak z powodu braku entuzjazmu dojechałem tylko do Ciechanowa. Może i pocisnąłbym dalej, ale północne Mazowsze jest krajobrazowo ekstremalnie nudne. Płaski jak talerz teren, dzień z wiszącą nad grzbietem deszczową chmurą, szaro-bura zgniła kolorystyka, drzewa takie wątłe, rachityczne rozrzucone byle jak po okolicy. Mam wrażenie, że całe to Mazowsze można zwinąć w rulon,i jak karimatę wziąć pod ramię. A może na to trzeba spojrzeć inaczej. 
Jechałem, a przede mną ciągle przesuwał się ten sam krajobraz, przez to straciłem orientację i impet, jakby ruch i życie było tylko fikcją w bezgranicznej pustce pól i ugorów tej wielkiej równiny. Czarne padlinożerne ptaki spoglądają z góry, na czarnej drodze łatwo doczekać się nieostrożnego ścierwa kota czy psa. Jadę i w burych kolorach dnia słucham ich krakania. Jeden z nich przelatuje mi nisko nad głową, zniża lot, wyrównuje, jest pół metra przed moim kołem, rozłożone skrzydła, przemieszcza się bez wysiłku, swobodnie, widzę go dokładnie, w szczególe, jego łeb obraca się w prawo, lewo, później wyciąga się, żeby ocenić w jakiej odległości znajduję się ja, przemieszczająca się przeszkoda, szybko zmienia kąt ułożenia skrzydeł, i skręca, odbija, odlatuje. Trwało to wszystko sekundy, ale widziałem w tym manewrze kunszt, piękno, doskonałego lotnika, pilota wysokich kwalifikacji, zawodowca, który zna się na swoim rzemiośle. Jadę tym razem przez Nowe Miasto, to taki węzeł w którym splątane są ze sobą dwie proste jak drut krajówki, robi się już przed południem, ludziska zaczynają się kręcić swoimi autami, przypominają ryby w ruchomych akwariach, z powodów nieistotnych poruszają się stadnie lub w pojedynkę. Ciechanowa jak zwykle nie oglądałem bo to miasto nie jest moją inspiracją.

ps.
Ciechanów: 118km, czas: 4:20 h, średnia: 27,4 km/h.
Całość: 133, czas 4:58.


  • DST 133.00km
  • Czas 04:58
  • VAVG 26.78km/h
  • Sprzęt Giant Revolt
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 sierpnia 2017 Kategoria Kółka do 150 km

Zamość_Górecko_Zwierzyniec_Zamość

Wakacje start, odświeżam rundę roztoczańską, przyjeżdżam tu od lat, bo mam do kogo i miło mi odświeżać znane widoki i krajobrazy, które trwają niezmiennie.
Sobota, 12 sierpnia 2017 Kategoria Kółka do 150 km

do Czerska i za Czersk

W okolicy Warszawy wiślana trasa do Czerska to najlepszy asfalt w okolicy pod każdym względem. Dlatego staram się jeździć nie za często, żeby mi się nie znudził. Za Czersk tzn do końca DK 739. Znak zachowaj ostrożność, betonowe płyty i zjazd do Wisły. Runda, czyli powrót podobny.
  • DST 151.00km
  • Czas 05:39
  • VAVG 26.73km/h
  • Sprzęt Giant Revolt
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 czerwca 2017 Kategoria Kółka do 150 km

Siedlecki trip 2017

czyli dzida przez mazowiecką płaszczyznę. Rekord na odcinku 100 km, średnia 29,34 km/h; czas 3:24.
Po trasie miałem 3-5 km spowalniającego szutro-piachu oraz kluczyłem po Markach i okolicy budowy obwodnicy S8, wszystko pozmieniane, rozkopane.

Trasa, która zamierzam wciągnąć na listę tripów powtarzanych raz w roku. W 2016 był jej debiut, obecnie powtórzona z małą modyfikacją przed Siedlcami, Siedlce 2016 . Skróciłem ją. Końcowe 10 km  jazda "lajtowa", obwodnica, przebijam się przez miasto.


  • DST 110.00km
  • Czas 03:52
  • VAVG 28.45km/h
  • Sprzęt Giant Revolt
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 maja 2017 Kategoria Kółka do 150 km

Wzdłuż kraju mlekovity, czyli droga do Łap

O obłędnie porannej porze przezwyciężam leniwość niedzieli, i jestem na trasie już o 4.30. Serwisówka S8 do Wyszkowa, malownicze pejzaże, wykreślone promieniami wschodzącego słońca. Most na Bugu przekraczam po godzinie i dwudziestu trzech minutach. Później Brańszczyk, przeprawa do Broka, w końcu udało się odnaleźć właściwą drogę i nie błądziłem po okolicznych piaszczystych leśnych szlakach. Dzień rozbudzony jest już na dobre, powoli zaczynają również pojawiać się "ludzkie okoliczności", pierwsze samochody, otwierają sklepy, na ulicach gęsiego zmierzają mieszkańcy do kościoła. Właściwie gdybym na fotografii miał ująć XXI folklor polskiej wsi to pokazałbym  zjawisko ciągnących się sznurem samochodów, rowerów zmierzających na mszę. 
Teraz mocno odbijam na północny wschód, droga wąska, na jeden samochód, niesamowicie kręta, po obu stronach wierzby, dużo łąk. Tereny rolnicze, wszędzie pasące się krowy, jest ich coraz więcej, przypominam sobie, czytałem kiedyś, że jest to teren Mlekowity, czyli jak to w przysłowiu: "kraina mlekiem płynąca". Na wsiach duże, nowoczesne gospodarstwa: silosy, stodoły, wszystko połączone systemem błyszczących, ocynkowanych rur. Na podjazdach niezłe fury, jeśli ma być prestiżowo, dostojnie to koniecznie biały mercedes, taki tutaj obowiązuje kanon i to często się powtarza. Bardzo przyjemna ta trasa, sunę drogami niezaznaczonymi na ogólnopolskich mapach, znanymi tylko lokalnie, fragmentami droga na szerokość rozłożonych ramion, kręta, z rozsypanym piaskiem na zakrętach 90 stopni, którymi najczęściej jeżdżą cysterny mlekovity.
Dolegliwości i bóli związanych aż trasą nie mam żadnych. Widokowo przyjemna, w końcówce wzdłuż torów, droga terenowa, piaszczysta, Miasto Łapy przygnębiające, niedzielne południe, w centrum życie  skupione wokół lodziarni, zamawiam loda firmowego i staję w kolejce zakupić bilet na ICC do Warszawy o 11.50.

Dane szczegóły:
Wyszków: Ava speed: 27,8;  czas dojazdu: 1:23 h
Łapy: (przed odcinkiem polno-leśnym) dystans: 156,3; czas 5:33 H; Ava Speed: 28,2
Komplet droga do Łap to 166 km.

Światło, mgła i dwa zakręty.


Ulubione miejsce nad Bugiem.


Tereny mlekovity, wszystko podporządkowane produkcji siana i mleka.


i pasące się krowy, obok trasa szybkiej kolei Białystok-Warszawa.



  • DST 166.00km
  • Czas 06:54
  • VAVG 24.06km/h
  • Sprzęt Giant Revolt
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 maja 2017 Kategoria Kółka do 150 km

Nad Bzurę,

Całkiem sprawnie wyszedł ten wyjazd. Start punkt 5.00, prognoza z wiatrem, ale chyba w nocy zmienił kierunek i nie był pomocny. 
Trasa DK wzdłuż Wisły znana, wierzby, łąki, mokradła, dużo zieleni. Wiosną jakoś ten pejzaż mazowiecki jest ładniejszy. Na moście nad Bzurą zawiesza się ślad Garmin GPS, gdy próbuję odpalić trasę wgraną, aby pojechać po śladzie na PKP w Teresinie, nieznaną drogą. Brochów i okolice Bzury na duży plus, dalej południowa ściana Kampinosu, później zabytkowa aleja tzw "tunel drzew". Do samego Teresina w końcówce wydzielony nowy asfalt dla rowerów, elegancko lecę nim, i tutaj chyba łapię sprzyjający wiatr.
Start o 5.00 na miejscu o 9.32, spóźniam się na pociąg do Wa-wy, odjeżdża o 9.28. Następny o 10.02. 
Czas netto: 4.11 h, dystans razem 113 km, średnia: 26,91 km/h.



Na starcie, do tego widoku odwracam się plecami bo moja trasa wiedzie na zachód.


Pontonowy most im gen. Tadeusz Kutrzeby.


Nowa trasa w Brochowie, z rozmachem 2 km kostki.


Rozlewisko Bzury




trasa nad Bzurę.
trasa Kamion Teresin




  • DST 113.00km
  • Czas 04:11
  • VAVG 27.01km/h
  • Sprzęt Giant Revolt
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 maja 2017 Kategoria Kółka do 150 km

W poprzek Kampinosu, pod wiatr i z wiatrem.

Trasa taka, można powiedzieć, że ciekawa jak na możliwości widokowo, horyzontalne Mazowsza. Start, po piątej rano, lecę na most północny – standardowo trasą rowerową, Łomianki ulicą Rolniczą, Łomna , skręt na Palmiry i tutaj obieram zachodni kierunek do Kampinosu. Lecą jakimś mało używanym asfaltem, po przecięciu DK 579 zaczyna się właściwy park, po prawej, spore, wysokie wydmy porośnięte sosną. Na skrzyżowaniu w Górkach w lewo i kierunek południowy, tędy już kiedyś jechałem. Droga mocno nadgryziona przez ząb czasu, sporo popękanego asfaltu, ale nie ma co narzekać bo zaraz i ten się skończył i wpadłem w paro kilometrowy czarny żużel, poprzecinany kałużami. W takich sytuacjach przydają się szersze, przełajowe opony. Wyjeżdżam w Józefowie, ostry podjazd, jak na Mazowsze, do miejscowości Kampinos. Na skrzyżowaniu z DK 580 spotykam "listonosza" amatora niedzielnych rowerowych wycieczek, który pociskał z Warszawy do Łowicza na niebieskim składaku z kołami poniżej 26", wielki szacun. Do pociągu zastała jeszcze godzina, wiatr wieje z zachodu na wschód, co mam do stracenia, wbijam się w DK, ściskam barana w środkowym chwycie i lecę bez większego wysiłku 37-42 kaemów, takie podróżowanie, to może być. Wiatr pcha do domu, ruch samochodowy mały. Zdjęć nie robiłem, mapa skasowana została następnego dnia przez serwis Garmina.
  • DST 130.00km
  • Czas 05:01
  • VAVG 25.91km/h
  • Sprzęt Giant Revolt
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl